Translate

wtorek, 30 kwietnia 2013

Cellulit? - nie, dziękuję!!

Cellulit - walka na całe życie?
       Tak, ale jeśli zmienisz kilka rzeczy na stałe, to już nie będzie walką, a po prostu twoim nawykiem, który wcale nie pochłonie dużo czasu czy pieniędzy.
       Na pewno zwracacie uwagę, że coraz więcej młodych (tu mam na myśli też 19latki), a nawet szczupłych kobiet ma brzydką, tak zwaną pomarańczową skórkę na udach. Na pewno wiele z Was sporadycznie podejmuje wyzwanie i próbuję z tym walczyć, chodząc na kosztowne zabiegi, łykając magiczne pigułki, smarując się różnymi smarowidłami, a efekty są słabe, albo tylko na chwile. Dzieje się tak dlatego, że nie "atakujemy wroga" właściwie, oraz nie robimy tego konsekwentnie.
Wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć, zanim zaczniemy zapobiegać trzeba wyleczyć i opowiem jak ja to robię i co działa.
       Przede wszystkim jak już wspominałam wcześniej, chodzi o styl życia i żywienia, pomóż sobie i całkowicie odstaw wszystkie napoje gazowane i fast food'y, zacznij jeść więcej kasz (owsianka, ryż, greczka i t.p.), więcej warzyw, owoców, do sałatek dodawaj ocet jabłkowy, olej budwigowy, pij herbaty zieloną, z pokrzywy, melisy, dzikiej róży. Jeśli dokuczają Ci obrzęki, a co za tym idzie - tak zwany cellulit wodny, to często jest oznaką, że brakuje ci potasu, zatem kup sobie potas, oraz wzbogać swoją dietę w produkty bogate w potas. Zamiast kupowania rożnych suplementów kup sobie algi spiruline i chlorelle (najbogatsze źródło większości niezbędnych nam witamin i mikroelementów, a najważniejsze jest to czysta alga, a nie sztuczne mieszanki z wyciągów i t.p.), już po 3 miesiącach przyjmowania zobaczysz jak odmienia się twoje ciało i samopoczucie.
       Pozbycie się cellulitu nie jest proste i nigdy nie udaje się szybko, gromadziłaś go latami, więc magii nie ma, aby znikną tak od razu. Aby skutecznie zwalczyć jego oznaki polecam przez pierwsze 3 miesiące nastawić się bojowo i codziennie znaleźć czas na masaż ud, masaż możesz wykonać sama, ale rób to porządnie co najmniej 7-10 min jedno udo, do masażu najlepiej użyć olejku na cellulit i rozstępy, lub kremu czy balsamu o takim działaniu, w przypadku doboru smarowidła to jest kwestia indywidualna i rożne kosmetyki mogą na jedne działać na inne nie. Ja w tym celu używam macerat z alg z dodatkiem oleju z ziaren zielonej kawy lub serum z błotem z morza martwego. Jeśli możesz sobie na to pozwolić to idź na serie 6-12 masaży z drenażem limfatycznym. Przed smarowaniem i masażem najlepiej co drugi dzień wykonać peeling też połączony z masażem, mi się bardzo sprawdza sól z morza martwego sama lub z dowolnym olejem (budwigowy, arganowy, z pestek winogron i t.p.). Dwa razy w tygodniu kąpiel z dodatkiem soli z morza martwego, ważne jest aby stężenie soli było 1%, nie może być poniżej 0,9%. 
       Pamiętaj, że liczy się konsekwencja i wszystko jest możliwe, łącząc to co napisałam powyżej pierwsze efekty zobaczysz już po kilku tygodniach, ale nie spocznij na laurach i zrób dbanie o siebie nieoddzielną częścią Twojego bytu. Po kilku miesiącach, gdy już osiągniesz porządane efekty, nadal dbaj o siebie i tego wystarczy, kąpiel peeling i masaż wykonaj raz w tygodniu, a codziennie wystarczy że będziesz się smarować balsamem, który Ci odpowiada najlepiej, może on być na cellulit, ale tez po prostu ujędrniający lub nawilżający. 
       Oczywiście pamiętaj że jesteś tym co jesz i to widać!!

sobota, 20 kwietnia 2013

Zapuszczam włosy!!


Po latach krótkich fryzur, naszła mnie ochota na zapuszczenie włosów. Jako nastolatka miałam włosy prawie do pasa, korzystałam wtedy z kilku sprawdzonych "babcinych" metod, które mam zamiar powtórzyć i minn. nimi dziś się podzielę.
Ale zacznijmy od początku. Najczęściej problemy z włosami z którymi się spotykamy to:
- wypadanie włosów
- zniszczone włosy i końcówki
- zbyt wolny porost włosów

Na wypadanie włosów kilka lat temu moja koleżanka Milena poleciła mi Merz Spezial, dodając, że działa na wszystkie, którym poleca i rzeczywiście już po dwóch tygodniach przyjmowania włosy mi przestały wychodzić, potem pojawiło się też dużo nowych, więc polecam bo naprawdę działa na odmianę od wszystkich tych "magicznych" suplementów na skórę, włosy i paznokcie.

Na zniszczone włosy i końcówki i w celu ich wzmocnienia polecam olej rycynowy, naftę kosmetyczną oraz keratynę. 
Bardzo mi się sprawdza maseczka raz w tygodniu, którą nakładam na całe włosy na 2-3 godziny, przygotowana następująco:
1 łyżka oleju rycynowego lub nafty kosmetycznej
1 łyżka soku z marchewki/ selera/ kapusty (też kiszonej) lub jabłka/ winogrona/ kiwi/ wiśni i t.p. (uważać z marchewką/ wiśnią i innymi kolorowymi sokami z owoców przy włosach blond)
1 łyżka octu jabłkowego lub soku z cytryny
1 żółtko
Przy długich, gęstych włosach składniki dodawać razy dwa, aby starczyło, jeśli nie mamy pod ręką jednego ze składników - można go zastąpić na podobny.
Wszystkie składniki trzeba dokładnie wymieszać do powstania jednolitej lekko kremowej konsystencji. Można nakładać na włosy umyte i podsuszone oraz przed myciem pod warunkiem, że nie mamy na włosach dużo lakieru/ pianki/ żelu i t.p., dobrze jest nałożyć folie po nałożeniu maseczki po kilku godzinach włosy umyć szamponem.
Raz w miesiącu, a na początku można raz na 2 tygodnie nałożyć keratynę, keratynę po kilka kropel można dodawać do szamponu czy/i odżywki, ważne jest aby nie przedobrzyć, bo jak będzie za dużo keratyny to włosy będą obciążone i druciaste (ale odbudowane :)). Po dokładnym umyciu włosów na podsuszone włosy nakładam płynną keratynę najlepiej pól na pól z wodą różaną na całą długość włosa ale tak aby nie trafiła na skórę głowy, następnie włosy trzeba rozczesać i wysuszyć prostownicą jeśli mają być proste, albo można podsuszyć suszarką z gorącym powietrzem i dokończyć na wałkach suszarką lub po prostu lokówką jeśli włosy mają być faliste. Keratyna uzupełnia ubytki w strukturze włosa, dodaje objętości i połysku, wnika w strukturę włosa pod wpływem ciepła, dlatego wysoka temperatura jest bardzo wskazana. Po nałożeniu keratyny do pierwszego mycia włosy mogą być lekko obciążone, ale po umyciu już będą o wiele zdrowsze naprawione i miękkie, ważne jest aby, jeśli włosy mają pozostać proste to je nie związywać i nie upinać, keratyna wspomaga układanie włosów, więc jak po zabiegu zwiążemy sobie włosy to odbicie gumki etc pozostanie na dłuższy czas, oraz najlepiej umyć włosy dopiero po 48h, minimum po 24h, chyba że komuś wyjątkowo po wysuszeniu nie podpasuje i włosy będą zbyt obciążone to wtedy umyć i ew. nałożyć maseczkę.

I chyba najważniejsze dla wszystkich zapuszczających włosy, jak przyspieszyć ich porost, otóż cudów nie ma i nie da się osiągnąć nie wiadomo czego, ale zawsze można wynik poprawić o 50-150 %. Bardzo ważna jest regularna pielęgnacja jak powyżej, ponieważ też przyśpiesza porost włosów plus picie herbaty z pokrywy, ew. herbaty z skrzypu, ale trzeba uważać bo skrzyp wypłukuje z organizmu witaminę B1. Bardzo dobre efekty przynosi picie drożdży (zwyczajne drożdże świeże 1/4 kostki zalać 1/2 szklanki gorącego mleka lub wody, po ostygnięciu można dodać miód, pić codziennie przez 3-4 tygodnie) płukać włosy po każdym myciu naparem z pokrzywy lub rumianku lub skrzypu (skrzyp najlepiej jest kilka minut pogotować nie tylko zaparzać), lub 20%-wym roztworem octu jabłkowego.

Przy stosowaniu domowych maseczek warto zrezygnować już z innych masek do włosów, wybrać sobie dobry, najlepiej naturalny ziołowy lub przeznaczony do użytku profesjonalnego szampon, może to być też szampon dla dzieci. Do szamponu można dodawać kilka kropel keratyny, ale każdorazowo, a nie do całej butelki.

W ramach większej motywacji dodam, że powyższe wpłynie też pozytywnie na stan skóry, wzmocnienie paznokci i rzęs, w celu uzyskania lepszych efektów paznokcie i rzęsy można smarować na noc olejkiem rycynowym.

Ja zaczynam walkę dziś, a Wy?